czwartek, 8 listopada 2012

Międzynarodowy film o Henryku Schoenkerze

Karol Klęczar i Oliwia Ganobis podczas sceny zabawy
na planie fimu Fot. Bogusław Kwiecień
DZIENNIK POLSKI - BOGUSŁAW KWIECIEŃ

Popadająca w ruinę, opustoszała kamienica przy Małym Rynku 7 w Oświęcimiu była w sobotę miejscem zdjęć fabularnych do polsko-niemieckiego filmu "Dotknięcie anioła" na podstawie książki Henryka Schönkera pod tym samym tytułem.


W filmie występuje grupa oświęcimian, a główną rolę żydowskiego chłopca ocalałego Holokaustu, zarazem autora wspomnianej książki, gra siedmioletni Karol Klęczar ze Skidzinia (gm. Brzeszcze).

Podczas pierwszego dnia zdjęciowego należał on do najbardziej zapracowanych na planie. Było przenikliwie zimno, padał cały czas deszcz, w starej kamienicy było ciemno i chłodno, ale Karol radził sobie świetnie. Kciuki za syna trzymała mama Barbara.

- Zimno, ale podoba mi się - powiedział chłopiec po pierwszej scenie zabawy z przyjaciółką małą Francis. W tej roli wystąpiła Oliwia Ganobis z Oświęcimia, na co dzień uczennica trzeciej klasy Szkoły Podstawowej w Zatorze. Koleżanki z klasy nie wierzyły, że będzie występować w filmie.

- Szkoda, że tak krótko - żałowała po zakończeniu ujęć Oliwia. Jej entuzjazmu nie podzielała do końca mama Wioletta, widząc zziębniętą córkę.

Pochwał małym aktorom nie szczędził reżyser Marek Tomasz Pawłowski. Karol z Oliwką byli pupilami całej ekipy filmowej.

- Mamy wieloletnie doświadczenie w pracy z dziećmi na planie w telewizji czy w teatrze. Te dzieci są jednak wyjątkowe - podkreśla Małgorzata Walczak, producentka filmu.

Ponad 12 godzin zajęło kręcenie ujęć na Małym Rynku. W jednej z kolejnych dramatycznych scen zagrał Mirosław Ganobis, miłośnik historii ziemi oświęcimskiej, od lat zajmujący się m.in. dziejami Żydów w Oświęcimiu.

- Najpierw miałem grać stolarza, który w Wieliczce ukrywał rodzinę Schönkerów w czasie wojny, ale ostatecznie reżyser uznał, że wystąpię w roli oficera SS, który zabija Żyda przebranego za katolickiego księdza - mówi pan Mirosław.

Był to John Gottowt, znany przedwojenny aktor niemego kina w Niemczech, którego wojna rzuciła do Polski i Wieliczki, gdzie spotkał się z Schönkerami.

Pomysł filmu na podstawie powieści Henryka Schönkera od dawna chodził po głowie reżysera Marka Tomasza Pawłowskiego, dla którego fabularyzowany dokument należy do ulubionych gatunków. Jednym z jego filmów jest "Uciekinier", przedstawiający brawurową ucieczkę z KL Auschwitz Kazimierza Piechowskiego.

- Pięć i pół roku zajęło nam zgromadzenie budżetu, aby zacząć kręcić zdjęcia do "Dotknięcia anioła" - dodaje producentka filmu.

poniedziałek, 5 listopada 2012

" LIST REŻYSERA" do mnie

Drogi Mirku,
jesteśmy po pierwszych zdjęciach scen aktorskich, z których jestem zadowolony.Było ciężko, bo zaskoczyła nas zima, ale wszyscy stanęliśmy jako zespół tego filmu na wysokości zadania. Jakkolwiek dziwnie to brzmi , byłeś swietnym ss-manem, bardzo przekonującym i przewrotnym. W twarzy Twojej był i smutek i zło, a więc to, co jest w sztuce cenne i niejednoznaczne. Dziękuję Ci też za podsunięcie mi tak świetnej kandydatki do roli Francis w postaci Twojej córki Oliwki. Podziw brał, jak była dzielna
 w tak zimnych, nieprzyjemnych warunkach, łykając łezki w kulisach, wybiegajac z radosnym okrzykiem do kolejnego dubla. Prawdziwy zawodowiec. Znakomicie jej partnerował Karolek Klęczar, czyli mały Heniu Schoenker.Po chwili zgrali się , jakby znali się od dawna. Mała Lusia czyli Zuzia Dudek doszlusowała następnego dnia i świetnie sobie dawała radę. Jestem więc dobrej myśli i nasz wspólny trud długiego dobierania odtwórców ról przynosi plon. Wiem ,ze cały Oświęcim kibicuje naszemu projektowi i to
daje nam dodatkową siłę. Z pewnością w Oświęcimiu zorganizujemy uroczysty pokaz , ale to dopiero w przyszłym roku,. Przed nami miesiące ciężkiej pracy.Żałuję jednak bardzo , że z pierwszym listopada wymazano z mapy Oświęcimia ważne kulturowo i filmowo miejsce - Pizz'art przy Leszczyńskiej 12 , gdzie Mirek Śmielak gościł nas teraz i przy realizacji "Uciekiniera".Jesteśmy do niego przywiązani i wiosną wracamy , ale już w nowe miejsce. Wszyscy stanowimy już zgrany zespół i z pewnością popełnimy
 jeszcze niejeden film. Teraz musimy się postarać, aby jak najpełniej " dotknął nas anioł".

serdecznie Cię pozdrawiam Marek Tomasz Pawłowski

Nieoczekiwana zmiana planu


Nie spodziewałem się, że jestem tak ważny w filmie „Dotkniecie Anioła” reżyser i producent przygotowali dla mnie role stolarza, ale w trakcie tych planów pojawiły się wątpliwości. Otóż zastanawiano się, jaką role mógłbym odegrać w tym filmie. Pierwsze miałem być stolarzem, następnie komendantem obozu, lub oficerem niemieckim.
Reżyser i producent zgodnie stwierdzili, że wszystkie role zagram dobrze i do wszystkich moja osoba pasuje, dlatego mieli dylemat, jaką role mi powierzyć. Ja nie wiedząc, co, mnie czeka przygotowywałem się do roli stolarza przypominałem sobie, co stolarz ma odegrać. W ostatnim momencie poinformowano mnie, że jednak zagram Oficera Niemieckiego i moje plany skupiły się na tej postaci, ale w międzyczasie tuż przed kręceniem scen rozważano rolę komendanta obozu. Zdawali sobie sprawę, że nie mogę zagrać trzech ról, do których im pasowałem, więc w przeddzień kręcenia filmu została podjęta ostateczna decyzji. Powierzono mi przymiarkę oficerskiego munduru. Następnego dnia stałem już na planie w przymierzany już wcześniej mundurze, musiałem stawić się czoła aktorstwu. Była to trudna rola do zgrania i bardzo się bałem jak sobie poradzę nie miałem nigdy do czynienia z aktorstwem. W jednej scenie miałem zagrać brutalnego Niemca a w pewnym momencie w tej samej scenie miałem odegrać zadowolonego oficera niemieckiego, który z uśmiechem demaskuje przebranego za księdza żydowskiego aktora, którego zabija na oczach młodego wówczas Henia, który chowa się pod łóżkiem. Nie mogłem się powstrzymać i na drugi dzień po ujęciach wysłałem wiadomości i zdjęcia do Henryka Schoenkera naszego bohatera tego filmu. Czekałem z niecierpliwością na odpowiedź, która przyszła bardzo szybko. Jakie było moje zdziwienie kiedy przeczytałem same komplementy o sobie i bliskich z planu filmowego. 


Drogi Mirku,
bardzo Ci dziękuje za przysłanie zdjęć. Uważam je za bardzo udane.
Helenka jest tego samego zdania.
Na pierwszym zdjęciu,Ty jako SS-man jesteś po prostu wspaniały.
Wszystko na tym zdjęciu jest autentyczne, nawet ten pistolet parabellum
u boku. Twój wzrok, Twoja twarz, Twoja podstawa - cudownie przedstawiłeś SS-mana.
Żołnierz u Twego boku, tez jest całkowicie autentyczny z jego surowa twarzą i badającym
spojrzeniem.
Dwa następne zdjęcia przedstawiając mnie i Francis, szalenie mnie wzruszyły.
Twoja córeczka i ten chłopczyk nadzwyczajnie nadają się do tych scen. Wtedy,
kiedy to miecz Demoklesa był nad naszymi głowami, dziecięca natura zwyciężała
zgrozę bawiąc się lalkami. Wydaje mi się, ze widząc te dwoje tak miłych dzieci
w bramie, zadumanych, myślących może o swojej przyszłości, każdy widz tego
filmu będzie miał łzy w oczach.
Podziękuj bardzo Twojej córeczce i temu chłopczykowi, który mnie przedstawia.
Zdjęcie ze stolarzem tez jest bardzo udane, chociaż mój ojciec wtedy już nie nosił
brody, ale oczywiście dla filmu może nosić brodę. Scena jest doskonała.
Ostatnie zdjęcie z tym zadumanym chłopcem jest widocznie wstępem do tej
strasznej sceny kiedy Gottowt kazał mi schować się pod łóżko. Ja miałem
wtedy 11 lat i prawdopodobnie bylem trochę starszy i wyższy, ale to niema
nic do rzeczy. Ten chłopczyk cudownie mnie przedstawia. Widząc jego widzę
siebie.
Wszystkie zdjęcia są bardzo dobre i świadczą o tym, ze film będzie bardzo
dobry i wzruszający. Bardzo Ci dziękuje jeszcze raz. Pozdrów ode mnie
wszystkich.
Serdecznie Cie pozdrawiam,
Henryk.
Zobacz zdjęcia z planu filmowego 



Nowe zdjęcia z planu filmowego "Dotknięcie Anioła"



Poniżej publikuję nowe zdjęcia z planu filmowego "Dotknięcie Anioła"





czwartek, 25 października 2012

Wielkie wydarzenie w moim życiu


na zdj. Henryk Schonker
Nadchodzi oczekiwany dzień długo czekałem na niego, ale było warto. Kiedy rozpoczynałem swoją przygodę z filmem nie spodziewałem się że spotka mnie taki zaszczyt Głównego bohatera filmu Henia, mojego przyjaciela poznałem ponad 20 lat temu pierwszy kontakt mieliśmy poprzez pisanie listów do siebie, po kilku latach spotkaliśmy się osobiście Teraz po tak długim czasie jestem wzruszony ponieważ mam zagrać rolę stolarza ,człowieka który pomagał w czasie okupacji w ukrywaniu rodziny Schenkerów, w filmie „Dotkniecie Anioła” – w reżyserii Marka Tomasza Pawłowskiego. Ale to nie koniec moja córka ma zagrać Francis- kuzynkę Henia, którą wspomina jako uśmiechniętą wesołą dziewczynkę, niestety dziewczynka ta ginie w wieku 8 lat z rąk Niemieckiego oprawcy czasie II wojny Światowej. Czy przyjaźń Stolarza i moja z Heniem jest przypadkowa?, Czy moja rola w filmie jest również przypadkowa? Współpracuję z ekipą od wiosny tego roku, ale o swojej roli dowiedziałem się kilka dni temu oczywiście od razu poinformowałem o tym mojego przyjaciela Henia, który jest głównym bohaterem tego filmu.
Jego losy są niesamowite, nie do uwierzenia spisane w książce „Dotkniecie Anioła ”i dopiero po przeczytaniu tych wspomnień dociera do człowieka, co ta rodzina tak naprawdę przeszła.
Ale jestem pewien, gdy film zostanie nakręcony i wyświetlony w TVP, jak i również w telewizji Niemieckiej i innych telewizjach na świecie dopiero przemówi cała prawda o tamtych czasach i dowiemy się, co naprawdę przechodziła ta rodzina w swoim życiu
Do tej pory nakręcono wywiad z głównym bohaterem Henrykiem Schenkerem  w Oświęcimiu w  domu (wilii) jego dziadka. Teraz zaczynają się sceny do filmu więc wchodzi w fazę odtwarzania ról poszczególnych bohaterów, zaczyna do mnie docierać co musiał przeżyć główny  bohater Henio oraz jego rodzina.
Już wkrótce zamieszczę więcej zdjęć z planu filmowego, który zakończy się w przyszłym roku na wiosnę. A do tego czasu muszą Państwo uzbroić się w cierpliwość bohaterów zaprosić na zwiastuny z filmu, które ukazały się już wcześniej i będę starał się umieszczać materiały na bieżąco.

niedziela, 12 sierpnia 2012

OŚWIĘCIM. Zgłoś się na casting i weź udzał w produkcji TVP!

Henryk Schoenker
Marek Tomasz Pawłowski, autor słynnego filmu „Uciekinier” realizuje nowy film dokumentalny o wstrząsających, wojennych losach rodziny Schoenker. Trzymająca w napięciu historia będzie zawierała krótkie sceny bezdialogowe, do których autorzy poszukują statystów i odtwórców głównych bohaterów, zbliżonych do nich podobieństwem.

W pierwszej kolejności są to:

Ojciec Leon Schoenker - ok. 40-letni mężczyzna, może być starszy lub młodszy, był dużej postury

Matka Mina Schoenker

Henryk Schoenker - wówczas ok. 10-letni, drobny chłopiec z odstającymi uszami, jasnymi włosami (na jednym zdjęciu starszy, na jednym młodszy)

Luśka Schoenker- siostra Henryka, ok. 3-letnia dziewczynka z jasnymi, może być rudawymi włosami

Poszukujemy również człowieka podobnego do Johna Gottowta, aktora, może być sporo starszy

 Mina Schoenker 
Luśka Schoenker


 Leon Schoenker
John Gottowt



Wszystkich, którzy są podobni lub znają kogoś podobnego do poszukiwanych postaci, a chcieliby spróbować swoich sił w prostych zadaniach bez tekstów prosimy bardzo o przesłanie swojej fotografii np. zrobionej komórką na adres mailowy mieszkańca Oświęcimia Miroslawa Ganobisa mirren@poczta.onet.pl /501 508 665 lub 605 103553/.

Źródło: oswiecimonline.pl

wtorek, 31 lipca 2012

Film Dotknięcie Anioła


„Dotkniecie Anioła”- Taki tytuł będzie nosił film obecnie realizowany w Oświęcimiu
Film jest nakręcany na podstawie książki o tym samym tytule. Głównym bohaterem jest obecnie mieszkający w Izraelu Henryk Schonker. W filmie Henryk wspomina historie swojej rodziny sięgając do czasów z przed II wojny. Oczywiście nie zabraknie tragicznej historii, jaką był Holokaust.
fot. Arkadiusz Zajas

Pierwsze sceny nakręcone:
Początkiem maja zawitała do Oświęcimia ekipa filmowa, której producentem jest ZOYDA Atr Production- Małgorzata Walczak reżyserem jest Marek Tomasz Pawłowski, zdjęcia: Jacek Januszya i scenografa: Andrzej Czyczyło
Drugie sceny wkrótce:
 Będą kręcone już niebawem w sierpniu. Ekipa będzie bardziej widoczna w Oświęcimiu, wówczas nakręcane mają być scenografie do filmu.

Dla mnie jest to niesamowite przeżycie i spotkanie nie tylko z historią mojego miasta, ale i z głównym bohaterem, z którym jestem już zaprzyjaźniony ponad 20 lat. Miło mi jest też ponownie spotkać się ze wspaniała ekipą filmowa, z którą miałem już przyjemność współpracować w 2006r. przy realizacji filmu „ UCIEKINIER” Jednak tym razem dostałem oficjalne stanowisko to konsultant historyczny.Więc jest to dla mnie człowieka, który zajmuje się historia tego miasta wyróżnienie. Film jest Nakręcany dla TVP I oraz telewizji niemieckiej. W przyszłym roku będziemy go mogli zobaczyć, a teraz zapraszam do Filmu „UCIEKINIER” i do zwiastuna nowego filmu oraz do fotoreportażu.

Doniesienia prasowe i pozostałe materiały na temat filmu można zobaczyć tutaj.

Już dzisiaj zapraszam wszystkich wraz z moim Przyjacielem Heniem - głównym bohaterem, oraz całą ekipą filmową na premierę do Oświęcimia.

niedziela, 24 czerwca 2012

Żywa Historia


Kilka miesięcy temu zostałem poproszony o napisanie artykułów do Gazety „OŚ” wydawanej przez Państwowe Muzeum Auschwitz- Birkenau, które miały nosić tytuł „Z Szafy Ganobis”. Miały przybliżyć nie tylko moje zbiory, które posiadam, ale również przekazać czytelnikowi, w jaki sposób je pozyskuje. Pisząc te felietony nie przypuszczałem, że zdobędą tylu czytelników. Mam sygnały, że czyta się je z niesamowitymi emocjami.
Cieszy mnie fakt, że mogę sobie w ten sposób przypomnieć jak kiedyś w dziwny dla mnie samego sposób pozyskiwałem przedmioty, na które patrzę prawie codziennie odwiedzając moje skromne muzeum. Kiedy pisze o tych wszystkich rzeczach i kiedy je widzę często skupiam się i potrafię sobie wyobrazić tamte czasy szkoda tylko, że nie mogę się w nie przenieść.
Życzę Państwu czytającym te felietony przeniesienia się razem ze mną w tamte czasy, klimaty życia, chociaż na momencik, bo nie wieżę, że przy dzisiejszych czasach, w jakich nam przyszło żyć chcielibyśmy się tam przenieść na zawsze.

Moje Felietony:


Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 50 (Czerwiec 2012)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 49 (Maj 2012)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 48 (Kwiecień 2012)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 47 (Marzec 2012)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 46 (Luty 2012)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 45 (Styczeń 2012)


Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 44 (Grudzień 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 43 (Listopad 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 42 (Październik 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 41 (Wrzesień 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 40 (Sierpień 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 39 (Lipiec 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 38 (Czerwiec 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 37 (Maj 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 36 (Kwiecień 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 35 (Marzec 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 34 (Luty 2011)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 33 (Styczeń 2011)


Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 32 (Grudzień 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 31 (Listopad 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 30 (Październik 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 29 (Wrzesień 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 28 (Sierpień 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 27 (Lipiec 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 26 (Czerwiec 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 25 (Maj 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 24 (Kwiecień 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 23 (Marzec 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 22 (Luty 2010)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 21 (Styczeń 2010)


Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 20 (Grudzień 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 19 (Listopad 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 18 (Październik 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 17 (Wrzesień 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 16 (Sierpień 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 15 (Lipiec 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 14 (Czerwiec 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 13 (Maj 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 12 (Kwiecień 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 11 (Marzec 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 10 (Luty 2009)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 9 (Styczeń 2009)


Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 8 (Grudzień 2008)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 7 (Listopad 2008)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 6 (Październik 2008)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 5 (Wrzesień 2008)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 4 (Sierpień 2008)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 3 (Lipiec 2008)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 2 (Czerwiec 2008)
Z szafy Ganobisa - OŚ Nr 1 (Maj 2008)


piątek, 22 czerwca 2012

Fabularyzowany dokument o Henryku Schönkerze, autorze książki Dotknięcie anioła

Henryk Schönker na planie filmu.
Fot. Robert Sotwin
Niezwykła historia Henryka Schönkera, opowiedziana w książce Dotknięcie anioła, stała się kanwą powstającego filmu pod tym samym tytułem. Scenariusz napisał sam bohater – Henryk Schönker.  Producentami reżyserowanego przez Marka Tomasza Pawłowskiego obrazu są: Zoyda Art Production, TVP 1, niemiecka stacja WDR, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej oraz Media Programme w Brukseli. Premiera jest zaplanowana na połowę 2013 roku.

 Henryk Schönker urodził się w 1931 roku w Krakowie w rodzinie artysty malarza Leona Schönkera. W 1937 roku rodzina przeniosła się do Oświęcimia. Ojciec Autora był ostatnim przewodniczącym gminy żydowskiej w Oświęcimiu. Wspomnienia Henryka Schönkera to niezwykła historia rodziny ocalałej z Holokaustu; to opowieść o wyjątkowych zbiegach okoliczności i ogromnej woli przeżycia towarzyszących Schönkerom od ucieczki z Oświęcimia poprzez  pobyty w Krakowie, Wieliczce, Tarnowie, Bochni aż do ewakuacji z obozu w Bergen-Belsen.

 Autor – opierając się na świadectwach swojego ojca – opowiada również o Biurze Emigracyjnym w Oświęcimiu, mającym umożliwić Żydom wyjazd z terenów okupowanych przez III Rzeszę do Palestyny. Początkowo – po ukazaniu się pierwszego wydania Dotknięcia anioła – wątek ten wzbudzał niedowierzanie. W 2008 roku dr Artur Szyndler z Centrum Żydowskiego w Oświęcimiu natknął się w jerozolimskim archiwum American Jewish Joint Distribution Committee na dwa dokumenty potwierdzające istnienie Biura Emigracyjnego oraz planów emigracji które – tylko w pierwszym etapie – mogły przynieść ratunek ponad 60 tysięcy Żydom.

 Henryk Schönker jest również bohaterem krótkiego dokumentu Agnieszki Uścińskiej i Jarosława Wątora pt.: I jest nowe życie.
Fot. Robert Sotwin
Źródło: dsh.waw.pl


Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Dodaj napis

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

Fot. Robert Sotwin

czwartek, 14 czerwca 2012

Powstaje film o polskim Żydzie z Oświęcimia. Będą kontrowersje?

Historia żydowskiego chłopca, który przeżył Holokaust, zainteresowała Instytut Sztuki Filmowej. Scenariusz polsko-niemieckiej produkcji napisał przed laty sam bohater - Henryk Schönker, Żyd z Oświęcimia, w książce "Dotknięcie anioła"

 - To jest trudny i kontrowersyjny film, na pewno nie przejdzie niezauważony - podkreśla Małgorzata Walczak, producent filmu.
Zdjęcia do fabularyzowanego dokumentu Marka Pawłowskiego bazującego na prawdziwej historii opisanej przez Henryka Schönkera rozpoczęły się w Oświęcimiu. W miejscu, gdzie przed wojną mieszkał wraz z rodzicami i siostrą.

- Z całej naszej rodziny uratował się tylko tylko ojciec, mama i ja z siostrą - mówi ze łzami w oczach Henryk Schönker na planie filmu, kręconego w całym mieście.

© Arkadiusz Zajas Allemedia.pl
- Trudno uwierzyć, że po tylu przejściach ja jeszcze żyję - dodaje starszy pan, który w chwili wybuchu wojny miał osiem lat.

W swojej książce opisał ucieczkę przed śmiercią z Oświęcimia, przez Kraków, Wieliczkę, pobyt w getcie w Tarnowie i Bochni, po obóz w Bergen-Belsen.

- Pan Henryk po 70 latach od tamtych zdarzeń wszystko dokładnie pamięta - podkreśla Małgorzata Walczak. - Rozpoznał bezbłędnie wszystkie miejsca, nawet skrytki na swoim dawnym strychu - dodaje producentka.

Henryk Schönker przy okazji opowiedział o zapomnianym wątku przedwojennej historii Żydów polskich, który został opisany w dokumentach odnalezionych w Jerozolimie przez dr. Artura Szyndlera z Centrum Żydowskiego w Oświęcimiu.

- Historycy mieli wątpliwości co do funkcjonowania w Oświęcimiu Biura Emigracyjnego, które miało organizować wyjazdy do Palestyny - wyjaśnia dr Artur Szyndler. - Biuro rzeczywiście istniało, ale formalnie nie udało mu się zorganizować żadnego wyjazdu.

Według różnych danych w 1939 roku w 14-tysięcznym Oświęcimiu mieszkało ok. 7-8,2 tys. Żydów. Miasto mogło się stać punktem masowej ich emigracji, a stało się miejscem zagłady.

- Może ten Holokaust nie przeszedłby w takiej okrutnej, strasznej formie, a może by do niego nie doszło, gdyby ktoś na świecie otworzył przed Żydami wrota. Niestety, nic takiego się nie stało - mówi Henryk Schönker we wcześneijszym reportażu "I jest nowe życie". - Ta "bezstronność" świata wykazana losem Żydów przekonała Niemców, że właściwie z Żydami można robić, co się chce - dodaje rozgoryczony.

Jak przekonuje w swojej książce i powstającym filmie, dla Żydów nie istniał żaden skuteczny system radzenia sobie z nazistowską opresją. Nie ratowały ich koneksje ani pieniądze. Nieliczni, którzy przetrwali, mieli ogromne szczęście i wolę życia. - Instynkt samozachowawczy ostrzegał nas i napinał nasze nerwy - mówi Henryk Schönker, który od lat mieszka w Stanach Zjednoczonych.

Całą tragiczną, a dla niego szczęśliwie zakończoną historię wojenną opowiedział ekipie filmowej. Na ekranach zobaczymy ją za rok.

Żródło: www.gazetakrakowska.pl

środa, 6 czerwca 2012

Film TVP o przedwojennym oświęcimianinie

Henryk Schenker, przedwojenny oświęcimianin po wielu latach powrócił do swojego rodzinnego miasta. Choć podczas wojennej tułaczki szczęśliwie uniknął Auschwitz ma do opowiedzenia wiele nieznanych światu historii. Już za kilka miesięcy TVP skończy zdjęcia do nowego filmu dokumentalnego.









Źródło: www.oswiecimonline.pl