poniedziałek, 5 listopada 2012

Nieoczekiwana zmiana planu


Nie spodziewałem się, że jestem tak ważny w filmie „Dotkniecie Anioła” reżyser i producent przygotowali dla mnie role stolarza, ale w trakcie tych planów pojawiły się wątpliwości. Otóż zastanawiano się, jaką role mógłbym odegrać w tym filmie. Pierwsze miałem być stolarzem, następnie komendantem obozu, lub oficerem niemieckim.
Reżyser i producent zgodnie stwierdzili, że wszystkie role zagram dobrze i do wszystkich moja osoba pasuje, dlatego mieli dylemat, jaką role mi powierzyć. Ja nie wiedząc, co, mnie czeka przygotowywałem się do roli stolarza przypominałem sobie, co stolarz ma odegrać. W ostatnim momencie poinformowano mnie, że jednak zagram Oficera Niemieckiego i moje plany skupiły się na tej postaci, ale w międzyczasie tuż przed kręceniem scen rozważano rolę komendanta obozu. Zdawali sobie sprawę, że nie mogę zagrać trzech ról, do których im pasowałem, więc w przeddzień kręcenia filmu została podjęta ostateczna decyzji. Powierzono mi przymiarkę oficerskiego munduru. Następnego dnia stałem już na planie w przymierzany już wcześniej mundurze, musiałem stawić się czoła aktorstwu. Była to trudna rola do zgrania i bardzo się bałem jak sobie poradzę nie miałem nigdy do czynienia z aktorstwem. W jednej scenie miałem zagrać brutalnego Niemca a w pewnym momencie w tej samej scenie miałem odegrać zadowolonego oficera niemieckiego, który z uśmiechem demaskuje przebranego za księdza żydowskiego aktora, którego zabija na oczach młodego wówczas Henia, który chowa się pod łóżkiem. Nie mogłem się powstrzymać i na drugi dzień po ujęciach wysłałem wiadomości i zdjęcia do Henryka Schoenkera naszego bohatera tego filmu. Czekałem z niecierpliwością na odpowiedź, która przyszła bardzo szybko. Jakie było moje zdziwienie kiedy przeczytałem same komplementy o sobie i bliskich z planu filmowego. 


Drogi Mirku,
bardzo Ci dziękuje za przysłanie zdjęć. Uważam je za bardzo udane.
Helenka jest tego samego zdania.
Na pierwszym zdjęciu,Ty jako SS-man jesteś po prostu wspaniały.
Wszystko na tym zdjęciu jest autentyczne, nawet ten pistolet parabellum
u boku. Twój wzrok, Twoja twarz, Twoja podstawa - cudownie przedstawiłeś SS-mana.
Żołnierz u Twego boku, tez jest całkowicie autentyczny z jego surowa twarzą i badającym
spojrzeniem.
Dwa następne zdjęcia przedstawiając mnie i Francis, szalenie mnie wzruszyły.
Twoja córeczka i ten chłopczyk nadzwyczajnie nadają się do tych scen. Wtedy,
kiedy to miecz Demoklesa był nad naszymi głowami, dziecięca natura zwyciężała
zgrozę bawiąc się lalkami. Wydaje mi się, ze widząc te dwoje tak miłych dzieci
w bramie, zadumanych, myślących może o swojej przyszłości, każdy widz tego
filmu będzie miał łzy w oczach.
Podziękuj bardzo Twojej córeczce i temu chłopczykowi, który mnie przedstawia.
Zdjęcie ze stolarzem tez jest bardzo udane, chociaż mój ojciec wtedy już nie nosił
brody, ale oczywiście dla filmu może nosić brodę. Scena jest doskonała.
Ostatnie zdjęcie z tym zadumanym chłopcem jest widocznie wstępem do tej
strasznej sceny kiedy Gottowt kazał mi schować się pod łóżko. Ja miałem
wtedy 11 lat i prawdopodobnie bylem trochę starszy i wyższy, ale to niema
nic do rzeczy. Ten chłopczyk cudownie mnie przedstawia. Widząc jego widzę
siebie.
Wszystkie zdjęcia są bardzo dobre i świadczą o tym, ze film będzie bardzo
dobry i wzruszający. Bardzo Ci dziękuje jeszcze raz. Pozdrów ode mnie
wszystkich.
Serdecznie Cie pozdrawiam,
Henryk.
Zobacz zdjęcia z planu filmowego 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz