Tekst pochodzi z bloga Bobe Majse
O Mirku wspominałam na Bobe Majse co najmniej dwukrotnie, w postach o Pannach Haberfeldównach i Szymonie Klugerze. Mirek Ganobis mieszka w Oświęcimiu i jest tego miasta, a mówiąc precyzyjniej - całej Ziemi Oświęcimskiej wielkim miłośnikiem. Jest także kolekcjonerem. Zbiera wszystko, co pochodzi z Oświęcimia, lub się z nim wiąże. Dokumenty, fotografie, pocztówki, meble, przedmioty i bibeloty. Wszystko zaczęło się od... a jakże - Haberfeldówien. O ile w moim posiadaniu są trzy "siostry", o tyle Mirek ma ich całą, ho, ho jak liczną rodzinę! Przypomnijmy, że Panny Haberfeldówny to butelki z przedwojennej oświęcimskiej wytwórni wódek i likierów Jakóba Haberfelda.
Jak poznałam Mirka? Najpierw wirtualnie, za sprawą przypadkowo odkrytego bloga. Potem była wymiana maili, a po kilku miesiącach udało nam się spotkać osobiście. Spędziliśmy wspólnie (ja, Piotr, Mirek) równe dwanaście godzin i każda minuta była bezcenna. Zwiedziliśmy synagogę, kirkut, zamek, pospacerowaliśmy po starym Oświęcimiu - tym najbardziej "przedwojennym". Był obiad, kawa i... wyjątkowy deser. Kolekcja Mirka.
Mali chłopcy mają swoją "Wyspę skarbów", duży Mirek tylko pokój, za to bez "piratów":) Same oryginały! Niezwykłe miejsce, przedmioty, atmosfera... Serdecznie zapraszam!
Piltzowie handlowali octem. Nie należeli do zamożnych rodzin. Gdy wybuchła wojna, przed wywiezieniem do będzińskiego getta, oddali znajomym Polakom na przechowanie świecznik. Z getta słali listy, prosząc o ciepłą odzież na zimę. Nigdy nie wrócili do Oświęcimia.
Besaminka (także balsaminka). Pojemniczek na wonne zioła, używany w trakcie Hawdali - uroczystości kończącej Szabat.
Biurko. Niegdyś Haberfelda, dzisiaj Ganobisa.
Serduszko znalezione w Auschwitz. Po wojnie poszukiwano złota na terenie obozu koncentracyjnego.
Przedwojenne oryginalne zaprawki do wódek, pochodzące z fabryki Haberfelda. Piękne zapachy ziół, miodu i anyżu. To niesamowite! Wszak liczą sobie ponad siedemdziesiąt lat!
Szklana butelka obłożona drewnem, pochodząca z fabryki Haberfelda. Właściciel pił z dużej nasadki, pracownicy z drewnianych kieliszków.
Niezwykłe kamienie. Fragment macewy z oświęcimskiego kirkutu. Zabrany 20 lat temu podczas porządkowania tego miejsca.
Niezwykłe kamienie. Fragment aron ha-kodesz (informacja potwierdzona przez archeologów) z nieistniejącej już Wielkiej Synagogi.
Mirek i Jego kolekcja.
Oprócz lektury bloga, polecam felietony Mirka (pod hasłem "Z szafy Ganobisa") w miesięczniku "Oś", dostępnym w formacie pdf na stronie Muzeum Auschwitz-Birkenau.
Bobe Majse
Mirku,
OdpowiedzUsuńU mnie na blogu (boczny pasek, wiadomość pierwsza od góry) czeka na Ciebie wyróżnienie, które - otrzymane od Eli Grabarczyk :)- chcę przekazać Tobie. Słoneczna nagroda na nasze spotkanie w gorący, letni dzień, za to, co robisz, za Twój entuzjazm, zaangażowanie i otwarte serce dla nas.
Pozdrawiam Cię serdecznie,
Ola
Fantastyczna kolekcja, bardzo ciekawe felietony w Osi, tak trzymać! pozdrawiam MK
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem ja rodzina ze strony mojej mamy pochodzimy z Oświęcimia lecz nie mieszkam tu na stałe mam tu dom .Wiele opowieści wysłuchałem z ust mojej mamy o miejscach ciekawych z przed wojny jak tu się żyło posiadam dużą kolekcję zdjęć które zawierają również treści o mieście trochę starych drobiazgów i książek z biblioteki oświęcimskiej oczywiście przedwojennej myślę w kwestii o Oświęcimiu podobnie jak Pan jest mi bardzo miło że pamięć o tamtych czasach jest pielęgnowana to nasze dziedzictwo jeszcze tu wrócę pozdrawiam
OdpowiedzUsuń