Dziś w Urzędzie Miasta spotkanie na szczycie! Władze miasta, urzędnicy oraz firma wyburzeniowa z Wrocławia będą zastanawiać się jak najszybciej pozbyć się pawilonu handlowego "Tęcza". "Gazeta Krakowska " już ustaliła, że moloch będzie nas straszył przynajmniej do końca grudnia!
Władze Oświęcimia dawno odtrąbiły sukces. Przekonywały, że 30 listopada po "Tęczy" nie będzie ani śladu. Szybkie śledztwo "Gazety Krakowskiej" udowodniło, że to mrzonki.
Małopolski wojewódzki konserwator zabytków w Krakowie, Jan Janczykowski, już na początku miesiąca wydał zgodę na wyburzenie pawilonu handlowego. Mimo to firma wyburzeniowa "Bactrans" z Wrocławia, która wygrała przetarg, nie rozebrała jeszcze ani jednej cegiełki. Co więcej jest już pewne, że w tym miesiącu rozbiórka się nie rozpocznie.
Prace mogą ruszyć dopiero po uprawomocnieniu się decyzji konserwatora zabytków, co potrwa co najmniej 3 tygodnie.
Nasze ustalenia zasmuciły mieszkańców miasta nad Sołą, którzy od lat czekają na to, aby Rynek wreszcie wypiękniał.
- Tyle czasu minęło, a my wciąż jesteśmy w tym samym punkcie - żali się Bogusław Sobala, przewodniczący rady osiedla Stare Miasto.
Opóźnienia w rozbiórce pawilonu handlowego to dla miasta duży cios.
Jeśli "Tęcza" i bunkier, który jest pod nią nie znikną do końca roku, Oświęcim będzie zmuszony oddać ponad 700 tys. zł, które otrzymał ze specjalnego programu rządowego na rewitalizację Starego Miasta. A wiadomo, że na razie zgody na wyburzenia bunkra nie ma.
- Dopiero, gdy rozebrana zostanie "Tęcza" przyjadę raz jeszcze do Oświęcimia. Wtedy po analizie tego terenu będą mógł wydać stosowną decyzję - tłumaczy Jan Janczykowski wojewódzki konserwator zabytków.
Nie wyklucza, że poniemiecki schron przeciwlotniczy ma tak dużą wartość historyczną, że pozostanie nietknięty!
Jerzy Bac, prezes "Bactransu" potwierdza, że na samą rozbiórkę "Tęczy" potrzebuje najmniej 3 tygodnie, ale może go być potrzeba więcej, bo nie wiadomo co kryją stare mury.
Monika Pawłowska
Źródło: Gazeta Krakowska