wtorek, 13 listopada 2007

Święty Nepomucen spod ziemi

Chcą odkopać Nepomucena, niegdyś symbol Oświęcimia. Od lat zapomniana figura spoczywa najprawdopodobniej na skarpie cmentarza parafialnego w Oświęcimiu. W międzywojniu zdobiła serce miasta. Miłośnicy grodu nad Sołą chcą, by figura wróciła na swoje dawne miejsce.

Najpierw muszą ją jednak odkopać, a z Rynku Głównego musi zniknąć Tęcza, moloch szpecący miasto od dziesiątków lat, a powstały na bunkrze wybudowanym przez hitlerowców. - Przez lata Tadeusz Firczyk powtarzał mi, że Jan Nepomucen leży, przysypany zwałami ziemi, na cmentarnej skarpie, oświęcimskiej nekropolii, którą opiekuje się parafia pw. Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny - mówi Mirosław Ganobis, kolekcjoner pamiątek o Oświęcimiu.

Zainteresowanie odkopaniem Nepomucena wzrosło, kiedy w mieście pojawiła się wizja wyburzenia Tęczy. Odkupieniem obiektu od prywatnych właścicieli zainteresowały się władze Oświęcimia, które wciąż prowadzą negocjacje w tej sprawie. - Uznaliśmy, że w takich okolicznościach warto byłoby szukać Nepomucena - dodaje Ganobis. Po rozmowie z Firczykiem, któremu historia rodzinnego miasta również nie jest obojętna, kolekcjonerzy postanowili skuteczniej zainteresować się pomnikiem.


Nie chcieli sami wszczynać akcji, więc zainteresowali nią Starówkę, klub zajmujący się Starym Miastem w Oświęcimiu. Ten objął patronat nad przedsięwzięciem. Zresztą i Ganobis i Firczyk są członkami Starówki. Firczyk zajął się rozmowami z proboszczem wspomnianej parafii, który wyraził zgodę na przeprowadzenie badań. Ganobis rozpoczął poszukiwania geologa, który zlustrowałby teren specjalistyczną aparaturą i stwierdził, czy Nepomucen może się znajdować na skarpie pod zwałami ziemi. Udało się.

Duchowny zainteresował się tematem i dał zgodę. Specjalista Marek Krzeszowiec wyraził zaś zgodę na badania, a swą pracę postanowił wykonać za darmo. Pod ziemią natrafił na element, który przypomina figurę Nepomucena. Teraz zostało tylko kopanie. Amatorzy pasjonaci szykują się do przedsięwzięcia. Figura Jana Nepomucena, patrona przepraw i mostów, opiekuna życia rodzinnego, orędownika dobrej spowiedzi, sławy i honoru, według dokumentów salezjanów z Oświęcimia, mogła stanąć w centrum miasta nad Sołą z końcem XVIII w. lub początkiem XIX.

W niezmienionym stanie pozostała prawdopodobnie do 1881 roku. Wówczas zniszczył ją pożar, który nawiedził centrum Oświęcimia. Odnowiono ją w 1892 roku. W czasie okupacji trafiła na cmentarz. Z biegiem czasu przysypano ją ziemią.

Tadeusz Jachnicki - POLSKA Gazeta Krakowska

Źródło: krakow.naszemiasto.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz