Mieszkańcy chcą ocalić stary, niemiecki bunkier. Za późno ale mamy tunele - mówią urzędnicy.
(© Bogumił Storch)
Mieszkańcy Oświęcimia nie mogą zrozumieć, dlaczego miasto zamiast burzyć bunkier nie zrobi w nim muzeum. Chcą napisać w tej sprawie petycję do Urzędu Miasta.
Tymczasem urzędnicy nie pozostawiają im złudzeń. Przekonują, że bunkier nadaje się do wyburzenia i nie ma już od tego odwrotu.
Mają dla wielbicieli historii miasta inną propozycję. Chcą odszukać tunele pod Rynkiem i to w nich zrobić muzeum.
Znajdujący się na oświęcimskim Rynku pawilon handlowy "Tęcza" i leżący pod nim poniemiecki bunkier najpóźniej na początku grudnia przestaną istnieć.
O ile brzydkiego pawilonu "Tęczy" mało kto żałuje, to o poniemiecki bunkier rozgorzał spór. Za dwa miesiące ma zostać z niego tylko gruz. Oburzeni tym są mieszkańcy. Apelują do władz miasta by te zmieniły swoją decyzję i zostawiły bunkier w spokoju.
- Bunkier ma już swoje lata i wielu z nas przypomina o czasach okupacji - tłumaczy Edward Żołna, emeryt z Oświęcimia.
Mirosław Ganobis, miłośnik historii ziemi oświęcimskiej chciał by bunkier stał się czymś na kształt muzeum. Od kilku miesięcy przekonywał o tym na swoim blogu.
- Pomysł z wyburzeniem bunkra wydaje mi się chybiony, to mogło być miejsce, gdzie odtworzono by codzienne życie oświęcimian w czasie okupacji - wzdycha Ganobis.
Miasto nie skorzystało jednak z jego pomysłu i postanowiło pozbyć się bunkra.
Niestety, dla wszystkich zwolenników ocalenia bunkra sprawy zaszły już za daleko. Miasto znalazło już firmę, która za 110 tys. zł zburzy pawilon wraz z bunkrem. Urzędnicy zapewniają, że najpóźniej pod koniec i listopada oba obiekty znikną z powierzchni ziemi.
- Czekamy tylko na wymagane pozwolenia i burzymy - mówi Grażyna Majcherczyk z Wydziału Inwestycji Urzędu Miasta. Pojawiła się szansa na to, by na Rynku znalazło się też coś dla miłośników historii. Na przebudowę centrum miasto dostało bowiem 750 tysięcy złotych z Oświęcimskiego Strategicznego Programu Rządowego.
- Wybraliśmy w przetargu najtańszą firmę - przyznaje Majcherczyk. Teraz resztę środków będzie można wydać na zagospodarowanie dziury po bunkrze i pawilonie i to tak, by zadowolił protestujących.
Władze miasta zaraz po wyburzeniu chcą wpuścić na Rynek archeologów. Mają oni odtworzyć trasę podziemnych tuneli. To ma być szansa na przyciągniecie turystów.
- Bunkier to nie wszystko, Rejon Rynku jest słabo rozpoznany, chcemy odtworzyć trasę podziemnych tuneli pod nim, a potem pomyślimy jak je wykorzystać - usłyszeliśmy w oświęcimskim magistracie. Ustalono już, że od bunkra do budynku dawnego ratusza (teraz znajduje się tam m.in. pub Yagga Bar), prowadzi podziemny tunel. Archeolodzy sprawdzą czy oświęcimski Rynek nie kryje więcej takich tajemnic.
Źródłó: http://www.gazetakrakowska.pl/