Mirosław Ganobis (z prawej) i Tadeusz Firczyk z przedwojenną widokówką, na której widać figurę św. Jana Nepomucena.
Foto: raf
Na trop popularnego „nepomuka”, patrona chroniącego przed powodziami, natrafili dwa pasjonaci historii ziemi oświęcimskiej. Tadeusz Firczyk, kolekcjoner starych widokówek z Oświęcimiem i Mirosław Ganobis, posiadacz największej kolekcji pamiątek po miejscowej fabryce wódek i likierów żydowskiej rodziny Haberfeldów. Wiele wskazuje, że figura Nepomucena leży pod 1,5–metrową warstwą ziemi na zboczu miejscowej nekropolii. Potwierdza to relacja nieżyjącego już grabarza Jana Radwana. Przed laty zdradził Tadeuszowi Firczykowi, że zdemontowaną, ponad 1,5–metrową figurę, okupanci wyrzucili na cmentarz.
Pod koniec zeszłego roku trójka geologów z Mysłowic zbadała cmentarne zbocze. Sugerują, że zaginiona figura rzeczywiście może spoczywać w skarpie południowej cmentarza parafialnego.
– Do wykopalisk może dojść jeszcze pod koniec lipca – uważa Mirosław Ganobis.
Jeśli okaże się, że pod skarpą naprawdę spoczywa figura „nepomuka”, niewykluczone, że po konserwacji powróci na oświęcimski Rynek. Jest na to realna szansa po zeszłotygodniowym kupnie przez miasto obskurnego sklepu „Tęcza”, stojącego w sercu miasta. Ratusz skłania się do jego wyburzenia.
Obaj pasjonaci historii ziemi oświęcimskiej na cmentarzu spoglądają w kierunku miejsca, gdzie prawdopodobnie spoczywa, pod warstwą ziemi i śmieci, figura św. Jana NepomucenaFoto: raf
źródła: www.super-nowa.pl